Kupić tanio i trzymać.
Inwestowanie w spółki dywidendowe, ma wiele zalet. Każdemu inwestorowi długoterminowemu doradzam by stanowiły one jeśli nie 100%, to przynajmniej solidną część portfela.
Dlaczego je lubię? Oto kilka powodów:
1. Źródło regularnych zasileń konta
Posiadając spółki dywidendowe w portfelu, zapewniamy sobie strumień pieniędzy spływający na nasze konto każdego roku. Można je traktować jako źródło pasywnego przychodu.
Osobiście wybieram je ponieważ liczę na to, że w przyszłości będę w stanie utrzymać się z giełdy, właśnie dzięki posiadaniu solidnych firm wypłacających dywidendy.
2. Alternatywa dla sprzedaży
Posiadanie spółek wypłacających rosnące dywidendy może być lepszym pomysłem niż ich sprzedaż. Ostatecznie, po to kupujemy akcje żeby na nich zarobić. Co z tego że jakaś firma drożeje, jeśli nie doświadczamy realnie tego efektu w postaci pieniędzy na koncie?
3. Łatwość w wycenie
Na początku warto zastanowić się jaka stopa dywidendy nas satysfakcjonuje. Przykład: obecna stopa wynosi 5%, a my po "odrobieniu pracy domowej" doszliśmy do wniosku, że firma będzie się rozwijać, a tym samym stopa dywidendy w odniesieniu do ceny zakupu będzie rosnąć, by za kilka lat wynieść 10% rocznie. Jeśli taki scenariusz uważamy za satysfakcjonujący, to może to być wystarczający sygnał do kupna.
Do wyceny można użyć w miarę prostego wzoru, tak zwanego "modelu Gordona" - modelu stałego wzrostu dywidend
C - cena w chwili zakupu
D - ostatnio wypłacona dywidenda na akcję
r - wymagana stopa zwrotu
g - stopa wzrostu dywidendy (można ją określić np. jako g = ROE * f
gdzie f – wskaźnik zatrzymania, czyli iloraz zysku zatrzymanego i zysku
netto)
Modelom wyceny poświęcę w przyszłości osobny post.
Szukając odpowiednich kandydatów warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy.
-
Wypłata dywidendy powinna być regularna. Nie interesują nas spółki,
które dzielą się zyskiem co któryś rok. Moim zdaniem absolutne minimum to
wypłata przez 3 ostatnie lata (89 spółek, które dzieliły się zyskiem za
lata 2011, 2012 i 2013), ale lepiej żeby było to przynajmniej 5 lat (58
spółek). Dobrze, by spółka miała określoną politykę dywidendy.
-
Kwota wypłacanych dywidend powinna zachowywać trend wzrostowy. Co
więcej, trend ten powinien pokrywać się ze wzrostem zysku
przedsiębiorstwa.
Warto zwrócić uwagę ile procent zysku jest
przeznaczane na wypłatę dywidendy. 30-50% zysku przeznaczonego do
podziału, to wartość, która zwykle gwarantuje firmie wystarczająco dużo
środków na rozwój. Oczywiście nie można zbyt bardzo przywiązywać się do
wskaźników, najważniejsze są potrzeby kapitałowe spółki.
Trzeba zastanowić się, ile w długim terminie wyniesie zapotrzebowanie na gotówkę, czy duże wypłaty osłabią spółkę kapitałowo.
Warto
zwrócić uwagę na źródło pochodzenia środków na wypłatę dywidendy.
Najlepiej spojrzeć w tym celu na pozycję w sprawozdaniu finansowym,
która nazywa się Zmiany w Kapitale Własnym. Jeśli wypłaty są pokrywane z
zysku z bieżącego roku, to prawdopodobnie wszystko jest w porządku.
Przeznaczanie na wypłaty środków z kapitału zapasowego, czy innego, to
jeszcze nie koniec świata. Nie zawsze warto utrzymywać nadmiary gotówki w
przedsiębiorstwie. Ważne żeby zadać pytanie, czy wypłata osłabia spółkę
i czy wysokie dywidendy dziś, nie zmuszą do zaciągania zobowiązań
jutro.
- Działalność spółki powinna być przewidywalna, a
zapotrzebowanie na jej produkty nie może być wątpliwe w perspektywie
kilkunastu lat. Czy za 10, 20 lat nadal będziemy potrzebować danej
usługi, czy produktu? Jest wiele nawet bardzo dobrych firm, dla których można wymyślić alternatywy, coś co sprawi, że nie będą już potrzebne, a
co najmniej spadnie zapotrzebowanie na oferowane przez nie produkty, czy usługi.
Najbardziej oczywistym przykładem są firmy informatyczne. Jest to
bardzo dynamicznie zmieniająca się branża. Coś co wydaje się doskonałym
rozwiązaniem dziś, może okazać się artefaktem przeszłości w ciągu
dosłownie miesięcy. Nie mówię, że nie należy w takie branże inwestować.
Zawsze trzeba się znać na działalności, w którą się inwestuje, by móc wyobrazić sobie jej przyszłość.
Inny przykład, konkretna spółka: AC
SA producent systemów LPG. Pod wieloma względami dobra inwestycja.
Ale nie wdając się w szczegóły, jakie są szanse na to, że będziemy
potrzebować takich systemów za 10 lat? Elon Musk nie próżnuje ;). Nie
wiadomo jak za kilka lat będzie wyglądał rynek samochodów osobowych.
Mnie ciężko jest uwierzyć w to, że samochody elektryczne zdominują
rynek w tak krótkim czasie. Historia uczy czy nas jednak, że nie należy nie doceniać tempa
rozwoju. Swojego czasu nikt nie wierzył w komputer osobisty w każdym
domu.